W tym świecie ponurym, przegniłym. Doszczętnie zepsutym. Próbowałem odnaleźć siebie. Zamiast tego, odnalazłem Ciebie. Istotę tak piękną, tak kruchą. Ukrytą w zgliszczach zniszczonego raju. Upadłego anioła, któremu nienawiść ludzka, podcięła skrzydła. Zmęczona tym życiem. A jednak wciąż uśmiechnięta.